sad

Wira

-Taaaaa...

Natasha

Zerwałam trawę i zaczęłam sobie nią przecinać skórę na dłoni.
- Ale fajnie tak...

Wira

Wyjęłam papierosy.
-Chcesz? -zapytałam Nat wyjmując jednego i zapalając.

Natasha

- Nie, dzięki. Mam swoje...
Wyrzuciłam trawe i szybkim ruchem starłam krople krwi z dłoni.
- Nudno trochę.

Wira

-Noo...-spojrzałam na stodołę, która była niedaleko.

Natasha

Również tam spojrzałam.
- Zobaczymy co jest w środku? :>

Wira

-Czemu nie... ]:->

Natasha

Wstałam.
- No to idziemy

Wira

Podeszłam do stodoły razem z Nat.

Natasha

Zajrzałam przez okno.
- Eee tam..

Wira

Wyjęłam palącego się papierosa i 'przypadkiem' wrzuciłam do stodoły.
-Oj...

Natasha

- No cóż.. Mówi się trudno... xP

Wira

-To był przypadek xD

Natasha

- No przecież wiem xD dobra, chodź stąd xP

Wira

Ze stodoły zaczęło się dymić. Podeszłam do konia i wskoczyłam na niego.
-Ty nic nie widziałeś.-wytłumaczyłam ogierowi.