Jezioro

Lobo

wstałem i wyszedłem jedząc chipsy *nmm*

Natasha

zeskoczyłam z drzewa i ruszyłam przed siebie

Meren Re

Przyszłam ocierając łzy. Usiadłam na brzegu nie zauważając jakiegoś chłopaka siedzącego nie opodal. Chłopak podszedł do mnie i zaczął mi szeptać różne propozycje na ucho. Wstałam, ale on złapał mnie za nadgarstki i przyciągnął do siebie. Szarpnęłam się. Nic, nadal trzymał ze złowieszczym uśmieszkiem.

Meren Re

-Puść mnie! -wrzasnęłam szarpiąc się, jednakże chłopak nie puszczał.
-Chciałabyś-szepnął i pociągnął mnie w kierunku drzewa po czym tak poprowadził, że moje plecy dotknęły drzewa.

T-Bag

*wchodze i zauwarzam Meren*chowam sie za drzewem i obserwóje*
-ciekawe co zrobi&mysli i wymuje berette*

Meren Re

Chłopak wyciągnął skądś sznurek i przywiązał mnie do drzewa. Zaczęłam próbować kopnąć go, jednakże ten oddalił się.
-I co teraz...? -szepnął po czym podszedł. Kopnęłam go jednakże ten tylko podszedł tak blisko mnie, że nasze ciała się stykały.

T-Bag

-ty zboczencu*mówie i strzelam w niebo*
*podbiegam do chłopaka i uderzam go w twarz*
//kieruj chłopakiem//

Meren Re

Chłopak otarł miejsce w które uderzył go T-Bag. Wyjął z kieszeni nóż i uderzył T-Bag'a w twarz z pięści. Trochę wystraszona zaczęłam próbować rozwiązywać sznur.

T-Bag

*schyliłem sie robiąc unik*
-nic ci to nie da gówniarzu *podstawiłem mu kose a ten przewrócił sie*
*odwiązałem Meren*
-co ty tu robisz sama co!!!*mówie zły**wycelowałem w chłopaka berettą*

Meren Re

Nie odpowiedziałam. Milczałam. Natomiast chłopak zauważając broń ucieka. Spuściłam głowę na trawę, która lekko się ruszała pod wpływem wiatru. Cichy szum wody, która spotykała się w oddali z niebem i zachodzącym słońcem szeptał delikatnie i łagodnie.

T-Bag

-jak tak sie bedziesz zachowowywała wiecej cie nie uratuje*mówie zły i siadam przy brzegu*

Meren Re

-Tak czyli jak?! Skąd miałam wiedzieć, że są tu zboczeńcy, hmm?! -zapytałam zła odwracając się do niego plecami.

T-Bag

juz dobrze*podchodze do niej i łapie ja za reke*
-kozystając z okazji nad pieknym jeziorkiem moglibysmy sie przejsc co??

Meren Re

Odwracam się do niego.
-Moglibyśmy-mówię z nikłym uśmieszkiem.

T-Bag

*spogląda w dal*
-to chodzmy *wskakuje druszke prowadzącą nad brzegiem jeziora*