Jezioro

Yoru

Patrzy na niego zaskoczony.
- Skąd w tobie ta agresja, kotku?

Lobo

wstaje i ubieram się, zaczynam ćwiczyć jogę by się uspokoić - nie mów do mnie kotku...

Yoru

- A jak mam cię nazywać, skarbie? ;>

Lobo

tu już nawet joga nie pomoże - przymierzyłem się i przywaliłem mu z pięści w twarz - jeśli się zaraz nie uspokoisz dostaniesz w drugie oko ! - wnerwiony wyjąłem butelkę wódki z torby i się napiłem

Yoru

Rozciera twarz.
- To żenujące, dostać od przyszłego partnera... ale możesz mnie bić, jeśli tak lubisz x> - patrzy na niego, nadal spokojny.

Lobo

ja pierdole! odwalisz ty się ode mnie?! mam już dość ciągłego słuchania jaki to ja jestem wspaniały , ładny i w ogóle AAAAAAAAAAAAAA- wypiłem całą butelkę - widzisz jestem alkoholikiem zostane ćpunem ale się odwal!!!!

Yoru

Patrzy na niego w uprzejmym niezrozumieniu. Nie może się pozbyć myśli, że jak się upije to łatwiej będzie go zdobyć. Lekko zwiesił głowę.
- Co... tak źle całuję?

Lobo

zwariuje...jak nic zwariuje...nie możesz ze mnie zrobić geja skoro nim nie jestem!

Yoru

Wytrzeszył oczy ze zdziwienia.
- Spałeś już z facetem?!

Lobo

tak i mi się nie podobało - skłamałem dla spokoju

Yoru

Patrzy na niego przenikliwie, długi czas nic nie mówiąc.
- Widocznie nie znalazłeś odpowiedniego partnera - stwierdza, niczym wytrawny... no, mniejsza z tym. - Seks to nie wszystko, do tego potrzebna jest miłość.

Lobo

ooo ja mam dla ciebie odpowiedniego partnera! T-Bag się zwie

Yoru

Podchodzi do niego i patrzy mu w oczy z miłym uśmiechem.
- Tylko ty mi się podobasz. Dlaczego tak sie opierasz? Przecież cię nie zjem.

Lobo

no co ty a właśnie się tego bałem - mówię z ironią i kładę się na piachu, postanowiłem go ignorować

Yoru

Westchnął ze śmiechem.
- Masz twardy charakter, ale w końcu i tak się we mnie zakochasz - przesłał mu buziaka.